Sukces sądowy znanej fotograf

Znanej fotograf, która rozpoczęła coś, co może zmienić stosunek wszystkich do korzystania z cudzych zdjęć w Internecie, tym razem się poszczęściło.

Po korzystnym wyroku w sprawie zdjęcia, z którego nieopacznie skorzystał minister Żalek, i kilku innych wyrokach, w których sądy bez większych wahań zbliżyły się do dobrze uzasadnionych oczekiwań fotografów, to kolejny dobry znak.

Jak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi, I Wydział Cywilny, Sygn. Akt I ACa 830/16 w sprawie z powództwa J.P. Sąd przychylił się w całości do żądań fotograf (omówienie całego wyroku – tu). Tabele ZAFP nie odegrały żadnej roli. Dlaczego? Otóż, wyższe stawki wynikały z cennika autorki oraz z przedstawionych przez nią umów. W efekcie sąd uznał, że „złodziej” musi pokryć wynagrodzenie, którego zwykle oczekuje fotograf – razy dwa – a nie jakiekolwiek inne. Mało tego, uwzględniając rangę artystyczną twórcy Sąd przyznał godne zadośćuczynienie.

Podsumowując wnioski, jakie wynikają z tego i innych wyroków dla finansowania spraw fotografów dotyczących kradzieży zdjęć:

  • fotograf w sądzie domaga się podwójnego wynagrodzenia, a dodatkowe wynagrodzenie ma za zadanie zrekompensować mu koszt wyszukania naruszenia jego praw, zidentyfikowania „złodzieja” oraz mitręgi sądowej,
  • fotografowie mają także prawo domagać się kwoty zadośćuczynienia za niewskazanie autorstwa,
  • sąd niezależnie od tego wszystkiego zasądza na ich rzecz wynagrodzenie adwokackie według tzw. stawek minimalnych,

Okazuje się w tej sytuacji, że jest szansa sfinansowania obrony swoich praw z kieszeni strony bezprawnie korzystającej ze zdjęcia.

Dodaj komentarz